poniedziałek, 23 marca 2015

Niezależny magazyn custom publishing czy tuba zarządu?

Magazyn custom publishing

Czy pracując nad gazetą firmową, którą finansuje zarząd firmy, można w ogóle mówić o jakimkolwiek obiektywizmie w przekazywaniu informacji pracownikom, czy z definicji jesteśmy skazani na postrzeganie przez pryzmat „tuby zarządu”?

Osiągnięcie takiego wizerunku trwa dosyć długo i wymaga nie tylko cierpliwości, ale też często dużej odporności i odwagi. Mówiąc o odwadze, chodzi o sytuacje trudne, w których osoba odpowiedzialna za biuletyn firmowy jest w stanie skonfrontować się z poglądami zarządu na formę i sposób publikacji pewnych treści lub ich unikanie. Nie oznacza to lekceważenia polityki zarządu, ale próbę wpłynięcia na nią i wypracowanie modelu współpracy, w którym zarząd nie jest bezpośrednio zaangażowany w redagowanie gazety, a pełni jedynie funkcję opiniodawczą niektórych informacji czy materiałów.

Oczywiście pojawia się wtedy ryzyko, że osoba odpowiedzialna za biuletyn przestanie nią być, ale taka sytuacja może mieć miejsce tylko wtedy, gdy demonstracyjnie nie zgodzimy się z opinią zarządu i wbrew jego woli podejmiemy inną decyzję. Nie o to tu chodzi.

Przede wszystkim ważny jest dialog i argumentacja, która za nim stoi. Im częściej będziemy próbowali stawać w obronie czytelników i potrzeby informowania ich o ważnych tematach oraz pokazywali drugą stronę „barykady”, czyli czytelników i ich punkt widzenia, tym większa szansa, że będziemy mieli szerszą autonomię w podejmowaniu decyzji o publikacji niektórych materiałów.

Generalnie magazyn custom publishing powinien być narzędziem maksymalnie niezależnym, bo tylko wtedy możemy zbudować wiarygodność publikacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz